Witaj
jezeli wszedłeś na tego bloga to wiedz ze chciałem namotać kłebek banialuków i niedorzeczności nie majacych nic wspólnego z rzeczywistością. Nie udało mi się. Nie musiałem. Taka jest włoska rzeczywistość. ...lasciate ogni speranze...

niedziela, 27 listopada 2011

Santa Cecilia

http://www.youtube.com/watch?v=zjyXTbnfWYI&feature=fvwrel
W miasteczku nie tylko że oliwa leje sie wciąż strumieniami, i to w róznych gatunkach, ale jeszcze świętej Cecylii co hucznie obchodzi się rok rocznie. Jak przystało na stare miasto z tradycjami, w obitym purpurą teatrze - ruch. Obwieszone lisami pańcie z rodzinami zajmuja loże,wszystkie okoliczne wsie zjeżdżają "do miasta". Chiusini troche wyzywajaco , zajmuja swoje stare miejsca.
Koncert,jak zwykle, jazzowo - blusujacy, zaczynają jednak majoretki i hymn Italii. W końcu 150 rocznica republiki, podniosła atmosfera w której wieczny konferansjer, jesli nie dyrektor też, teatru wita burmistrza. Dla znawców sytuacja operetkowa, konferansjer, zapiekły zelota neokatechumenatu wita ze wzruszeniem prawie nowo wybranego na burmistrza w tym roku, kandydata lewicowej, moze nie ekstremalnie ale stanowczo,partii rządzącej w regionie.
Święta Cecylia wysławiana jest pod niebiosa rytmami Carlosa Santany a potem wdzięcznie jazzującym w stylu lat 60-tych chórkiem a capella. W trakcie dyrektor chwali i zagaja, bije brawa zebrany tłum na trzech piętrach lóż i balkonów na cześć muzyków,solo na saksofonie w jednym z utworów wykonuje obszerny Ukrainiec, a potem nieodzownie dyrygent trębacz, talent miejscowy ze świata muzyków.
Gdzieś porywa mnie tęsknota za opowieściami o moim miasteczku w Polsce , dawno,przed wojną. Że w maleńkich kilku uliczkach było dość chętnych na dwie orkiestry ( w jednej z nich stryj Florian grywał na flecie bodaj), dwie trupy teatralne rywalizowały o wolne terminy dla wystawiania swoich sztuk. Huczne uroczystości w miasteczku, festyny na wioskach ... Kto nam to zabrał? Kiedy z tego się zrezygnowało? Kiedy apfelsztrudel i tort fasolowy zamieniono na zwyczajną i piwo? Kiedy mace z cynamonem ze sklepiku u Żydówki pod szkołą i płytę wybornej gorzkiej czekolady zabieranej na spacery zamieniono na ersatz i czekoladopodobność? Kulturopodobność?
W teatrze ruch, brawa dla solo na trąbce, majoretki fikają nóżkami zaraz zmiana orkiestry, publiczność burzą braw ożywi dziś teatr który pamięta świetność miasta. Ale ba, tradycja pozostała. Nikt jej stąd nie ukradł. Święta Cecylia uhonorowana przez wszystkich z partia PDL włącznie, pobudzeni ludzie czuja ze jest, jak zawsze. Że to ich miejsce. Ich muzycy, z orkiestry filharmonicznej ich miasteczka, odegrali coroczne Gloria co prawda z motywami Hello Dolly, ale pięknie!Tej niezmiennośći mimo przemijania bedzie mi zawsze brakowało.

Brak komentarzy: