Witaj
jezeli wszedłeś na tego bloga to wiedz ze chciałem namotać kłebek banialuków i niedorzeczności nie majacych nic wspólnego z rzeczywistością. Nie udało mi się. Nie musiałem. Taka jest włoska rzeczywistość. ...lasciate ogni speranze...

piątek, 31 grudnia 2010

Ostatni dzień roku


Niech się stanie
Contrafilet marynowany z prawdziwkami
Strudel z karczochów
Wybór aromatycznych serów owczych
Pierożki z czerwonej rzepy w serze taleggio
Danie Św.Sylwestra
Polędwiczka cielęca w sosie
Nadziewane ziemniaki
Pierś kaczki w winie Brunello
Kalafior aromatyzowany
na deser Delicje Noworoczne
(z menu sylwestrowego restauracji Zaira)
Nie sposób po prostu w kraju Dantego i Petrarki tego oddzielić.Płacz czy śmiech, świętowanie urodzin czy Zmartwychwstania Pańskiego,jubileusz drużyny piłkarskiej czy otwarcie banku - jadłospis zajmuje zawsze poczesne miejsce. Ba panoszy sie za stołem i dumnie na wszystkich spogląda.Może to magiczna oliwa i szlachetne wino które spożywają na codzień toskańczycy, zniewala ich krew,kieruje ich ruchami i życiem tak że muszą umieszczać jedzonko na piedestale.Ale tak już jest i nie da się tego oddzielić więc i ja w chwili refleksji ostatniego dnia roku, nie oddzielam. Niech się stanie.
Rok długi jak pociąg chociaz pędzący przy tym jak ekspres.A wydaje mi sie że jestem wciąż w tym samym miejscu.Kiedy przechodzę ulicą ci sami ludzie witaja się ze mną,jak codzień macham kwiaciarkom,mrugam do barmanki,zbiegam koło apteki(tej niedobrej,dobra jest w miasteczku na dole) i tak dalej...I znów kolejny rok.patrze na moją górę wokół której krążę w toskańskim zaułku.Taka sama, taka scergowana po beskidzku ale calkowicie toskańska. Czasem przykrywa sie chmurką,czasem zaciaga pierzynę mgły,ale jak wyłazi jest bez zmian.W Nowym Roku pewnie tez sie nie zmieni.
Co przed nami?Mozna na to popatrzeć różnie...
Na ten przykład może być to ...
Mus z karpia z kremem ze szparagów
Puree z krewetek z jeziora z kremem z okonia(z tegoż jeziora?) i pulpety z brokułów
Róża z płatkami cebuli
Pici(toskańskie toczone kluski z grubej mąki) z rybkami znad jeziora z tartą bułka na chrupko
Pierogi z ogona wołowego w sosie Ribollita(klasyczna gęsta toskańska zupa)
Millefoglie z boccalone(ryba) z czipsami warzywnymi
Sałatka na ciepło z cykorii i fenkuła na pomarańczach
Dzika kaczka w zupie kasztanowej ,pieczona soczewica
Parfait z torrone z zatopionymi migdałami,cremem pistacjowym i konfiturami z mandarynek
Wina do wyboru w ten wieczór Prosecco Valdobbiadene, Muller Thurgau 2009, Rosso Montepulciano 2009 i oczywiscie spumante z Villa Banfi

ale to nad jeziorem Chiusi.W knajpie konkurującej od dawna z restauracją Dina.
Dla nas nowy rok po zastanowieniu przedstawia się jako czarna niewiadoma.Dokładnie nieokreślona otchłań tylu niewiadomych ze właściwie nie warto się nawet zastanawiać.Ale z drugiej strony taka przestrzeń dla optymisty to aż kusi żeby jednak rozpędzić się i właśnie zaplanować coś nieoczekiwanego,nowego.
Bo skoro nic nie wiadomo,to może właśnie nic nas nie ogranicza.
Włosi maja całą wielka masę przysłów które mówia o nadziei,przyszłości ale właściwie na nic konkretnego nie wskazują.Jak się chiude una porta,si apre un portone
Ani to nie przygnębia ani nie pociesza.Jak kolejne wyjście z domu.
Dookoła naszego miasteczka wszystkie te rozsiane po toskańsku po wzgórzach malutkie citta i pobudowane tu i ówdzie, niewidoczne za dnia podere.Wszystkie one około północy eksplodują euforią fajerwerków i pluną w rozgwieżdżone niebo dziesiątkami i setkami wydanych na małą pirotechnikę eurasów.Wypełnią kolorowymi iskierkami manifestowanej radości dolinę Valdichiana,pobłyskają odblaskami po górach Val d'Orcia
i sypną ogniem z wyniosłych wzgórz Umbrii. Potem zgasną,nie żeby jakoś smutnie.Dostojnie i noworocznie ustepując miejsca jutrzence.
Ci którzy ochoczo wyłuskali po 48 euro aby je spożytkować u naszych przyjaciół
będa jeszcze na podniebieniu mieli inne wspomnienia , a mianowicie
- Kopiec z ryżu razowego z fioletowym karczochem,serem Asiago i szafranem oraz sałatką z marynowanych karczochów z krewetkami smazonych w tłuszczu świni sieneńskiej (rasa hodowana na lesnych wybiegach,karmiona zołedziami)
- Ciepły budyń z cukinii w fondue z sera owczego z Pienzy, dodatek wachlarz z avocado smazonych na chrupko w tłuszczu z Senese
- Krem z soczewicy z Castellucio zapiekany z muszelkami i canelloni z słona ricottą z Pienzy z krewetkami.Do tego wino z kantyny Puciarella - Brut Rose
- Razowy makaron z ragu z Cinta Senese(półdzikie swinie sieneńskie) po toskańsku.Do tego wino białe IGT Arteliquida 07
- Świński połeć duszony przez całą noc w sosie figowym ,figi z Carmigniano oraz pieczone ziemniaczki z Cetica z rozmarynem, do tego czerwone wino Monte Chiaro 07
- Trylogia Słodyczy Noworocznej na torroncino z czekoladą
baaaa....!
I uwierzycie że to jedyna reklama żeby spędzić tam Sylwestra? Żadne tam dyskoteki,orkiestry, połykacze ognia...Nic.Czyste Menu.Przybywajcie!!!

Za oknem mgiełka troche,może dlatego że 7 stopni.Wieczór nie jakiś specjalnie tryskajacy energią. Może trochę żal zimowej polskiej aury,sopli na wąsach.Ale z drugiej strony w dziesiatkach okolicznych domów jak co wieczór zapłoną drwa na kominkach,tradycyjnie otwartych.Ciekawe ze w kraju gdzie prawie każdy ma w domu kominek ciężko spotkać tak cenione i wycenione w Polsce zamknięte szklana płytą cudeńka,szescienne, narożne itp itd.Ogień to ogień.Tak więc otwarty kominek,dymi nie dymi, ale jest prawdziwy.
Co z tym rokiem?Jeden odchodzi,drugi przychodzi.Dobrego roku - życza sobie Włosi co przy całym bogactwie języka wydaje się dość skromne. Ale może mająrację, więc jesli dobrnęliście do końca - Dobrego Roku!
-