Witaj
jezeli wszedłeś na tego bloga to wiedz ze chciałem namotać kłebek banialuków i niedorzeczności nie majacych nic wspólnego z rzeczywistością. Nie udało mi się. Nie musiałem. Taka jest włoska rzeczywistość. ...lasciate ogni speranze...

sobota, 26 listopada 2011

Magiczny olej z oliwek. Z ziemniakiem.


" Przystawki -Dziewiczy extravergine olej z oliwek z okolicznych wzgórz,wybór ziemniaków na ciepło (?),ryby z Chiaro i z laguny Orbetello,
Pierwsze - minestra z białym ziemniakiem z Cetica, ciecierzyca z filetem z okonia w ziołach i oliwie, tęczowe gnocchi z ziemniaków z Colfiorito na kremie z dyni z serem pecorino, na oliwie.
Drugie - Palamita z mórz toskańskich, na chrupko, cannolo z żółtych ziemniaków
lub Kapelusz księżowski z wołowiny Chianina ,faszerowany ziemniakami na szafranie oraz tortina z czarnej kapusty w sosie oliwnym.
Deser - mus z ziemniaka,na biszkopcie z dynią, z kremem z cachi(waniliowe duże owoce) z zimną colatą z oliwy."
serwuje to dziś pomagając znajomym moja małzonka. Restauracje pełne po brzegi. Festa dell Olio!!! Wino i oliwa leją się dzis strumieniami w miasteczku Etrusków. Kipią smaki, wylewaja się strugi zapachów...
Wyjeżdża z bruschettami na przystawkę pobliski Avalon w starym Borgo Dolciano, opodal wspomnianego na początku menu z mojego ulubionego Il Grillo, stara restauracja Zaira, co to w swoich etruskich podziemiach trzyma pono 10 tysiecy butelek wina, serwuje bresaole z dzika z carpacciem z grzybów(prattaioli) w nowej oliwie... Nad jeziorem Gino ściga się w przepisach z oddaloną o zaledwie 50 metrów Pesce d'Oro. Gino podaje pieczoną wieprzowinę alla Fiorentina z cykorią a Złota Rybka ripostuje zupą z Cardi w której pływaja fileciki z okonia z oliwy DOP Ziemia sienenska. Nic to bo nad nimi , ze wzgórza rozświetla taras La Fattoria gdzie głównym daniem będą stracetti z cielęciny w rukoli i fasolce z nową oliwą... Przebijecie?
Hołd nowej oliwie, która skarmia corocznie liczne rodziny, zapędzając tu w Toskanii do pracy wszystkich, którzy zbierają recznie oliwki. Żmudna praca napełnia nie tylko kieszenie, popycha wielkie frantoia które ozywaja na ten czas, i małe rodzinne młyny, gdzie kamienne zarna pracuja nieraz całe noce. Zew oliwy wlewa jak otuchę tłuszcz do nierdzewnych beczek kazdej toskańskiej rodziny która załapała się na zbiór za wypłatę w oliwie, zwykle 7 litrów od kwintala (100 kg) zebranych oliwek. Przy przedwczesnych dojrzewaniach tego roku juz świety Marcin zdumiony oglądał w swoje lato zbiory w pełni a santa Lucia wiekszości zastała już puste oliwetta.
A drzewa oliwne dumnie spoglądały na pracę może już trzeciej albo i czwartej generacji wokół swoich pni. Bo cóż to jest życie jednego człowieka dla drzewa które bedzie tu rosło 200 - 300 lat a z jego korzeni kiedy pień obumrze wyrosną wciąż nowe i nowe ramiona?
Bawcie się smiertelnicy parskają kilkusetletnie - secolari olivi - jak mówią Toskańczycy - drzewa "maschi" na stokach Monte Cetony, szemrzą ironicznie frantoio i moraiolo, chichoczą ciemne, maleńkie minute ,ziweszają okradzione gałazki słodkie leccino ...
Piękna jesień zalała Toskanię kolorami, nie ma jeszcze zimy, mroźne ranki ustępują słońcu, sirocco zmaga się ciągle z wiatrem od gór. A Toskańczycy? Przy stołach delektują się nową oliwą, zmiany w rządzie,kryzys,ministrowie... Czy przetrwają dłużej niż choć jeden z ich oliwnych gajów?

Brak komentarzy: