Witaj
jezeli wszedłeś na tego bloga to wiedz ze chciałem namotać kłebek banialuków i niedorzeczności nie majacych nic wspólnego z rzeczywistością. Nie udało mi się. Nie musiałem. Taka jest włoska rzeczywistość. ...lasciate ogni speranze...

niedziela, 24 kwietnia 2011

Niezupełnie wielkanocnie

Niezupełnie wielkanocnie

Wielkanoc po włosku a zwłaszcza po toskańsku to oczywiście w dużej części jedzenie i w sporej – festa. Zwłaszcza w sieneńskim regionie nazywanym małą Rosją(ze względu na liczbę glosujących na lewicę) gdzie większość mówi że „ jest przyjacielem księdza ale do kościoła nigdy nie zagląda”. To zresztą ciekawe zwłaszcza w takich miasteczkach jak moje gdzie na każdych prawie drzwiach jest rodowy herb a każdy budynek jest prywatny. No ale gdzie nam do polityki maluczkim.
Wielkanoc suto zapowiedziana rezerwacją chlebów, pane formaggio (chleb pieczony z serem) i słodkich ciambelli w lokalnych piekarniach przyszło gromko w Wielkim Tygodniu. Święcono chleb w Wielki Czwartek, ryczała smutno trąba orkiestry i warczały werble kontrad w ostatniej procesji do Grobu (oprawę przygotowywała Misericordia w kapturzastych czarnych strojach) i wreszcie wielkosobotnie święcenie ognia połączone z nocną msza rezurekcyjną. Tłum turystów wypełnił zręcznie luki w kościołach. W sobotę niektórzy podrzucili jeszcze sprytnie jakieś węzełki z jedzeniem do poświęcenia (odpowiednik naszych wystawnych koszy z pokarmem wielkanocnym).
Ciekawe jak skrupulatne statystyki parafialne naliczają tu frekwencję bo włoska Wielkanoc zwyczajowo spędzana jest „na wyjeździe”. Miejscowe rodziny tymczasem ordynują u lokalnych rolników koźlę albo jagnię i świętują do woli. Kipią i buzują zwłaszcza kuchnie restauracji, osterii ,agroturystycznych kuchni i wszelkich podobnych lokali. Wieczorem rzuciły się w ozy barwne stroje i plakaty zachęcające do obejrzenia Żywych Obrazów z Meki Pańskiej tzn nieruchomo stojących aktorów w scenkach z Ewangeli. Polecam. Zobaczyć panią z warzywnego jako Marie Magdalenę, śmieciarza jako Rzymianina a znanego lumpa jako Piotra można tylko w takie dni. Jutro Pasquetta. Też kawałek kolorytu.

Brak komentarzy: